Dnia 18 kwietnia 2010 r. w kaplicy w Wiśle Jaworniku odbyło się już po raz drugi spotkanie dla tegorocznych Konfirmantów oraz ich Rodziców.
W nastrój wprowadziła nas pieśń „Wniebowzięci”, którą usłyszeliśmy na rozpoczęcie, punktualnie o godz. 15.00. Mieliśmy także okazję, by śpiewać i chwalić Pana Boga przez pieśni, w czym prowadził nas zespół młodzieżowy z Wisły – Centrum pod kierunkiem ks. Marka Michalika.
Słowem Bożym w czasie spotkania służył ks. Tadeusz Byrt, a oparte było na słowach zaczerpniętych z Ewangelii Jana 21, 15 „A gdy spożyli śniadanie, rzekł Jezus do Szymona Piotra: Szymonie, synu Jana, miłujesz mnie?...”
Wielu z nas zapewne zastanawiało się, co odpowiedziałoby Bogu, gdyby to nas zapytał: „Czy ty mnie miłujesz?”. Tyle lat minęło od naszych konfirmacji i w różny sposób układało się nasze życie. Czy rzeczywiście jesteśmy wierni naszym obietnicom?
Teraz patrzymy na nasze dzieci i zastanawiamy się, czy mimo podjęcia decyzji o przystąpieniu pierwszy raz do spowiedzi i komunii świętej mają pełną świadomość tak ważnych wydarzeń w ich życiu.
Po krótkiej przerwie nasza młodzież zaproszona została do osobnej sali, gdzie spotkanie prowadził ks. Marek Michalik, natomiast my rodzice pod kierunkiem ks. Zdzisława Sztwiertni zastanawialiśmy się jak to zrobić, żeby nasze dzieci pozostały wierne złożonej przed Bogiem przysiędze i kościołowi. Pytań nasuwało się wiele, wątpliwości też. O to, by dzieci wychowywane były w duchu wiary powinniśmy dbać od ich najmłodszych lat. Niewątpliwie ogromne znaczenie dla rozwoju duchowego naszych pociech mają szkółki niedzielne. Mogą uczestniczyć w nich dzieci nawet te najmniejsze. Tylko, czy my rodzice korzystamy z tej dogodności? W wiślańskich parafiach szkółki prowadzone są przez wspaniałych, pełnych poświęcenia młodych ludzi, którym leży na sercu dobro dziecka, dobro Kościoła, dobro nas – Rodziców. Sami uczestniczą w wielu kursach i szkoleniach po to, by jak najlepiej przekazać tym najmłodszym te najwspanialsze treści - dotyczące naszego Stwórcy. Praca z najmłodszymi jest pracą najbardziej odpowiedzialną i wymagającą, ale też najpiękniejszą; pracownicy szkółek dobrze o tym wiedzą. My natomiast możemy być tylko wdzięczni za to, że wspierają nas w wychowaniu i wskazywaniu drogi do Pana Boga.
Jest jeszcze wiele innych sposobów, by wdrażać dzieci do uczestnictwa w życiu Kościoła. Są to chórki dziecięce, zespoły dziecięce, chóry młodzieżowe, zespoły młodzieżowe, teatry młodzieżowe, chóry kościelne, orkiestry. Można też służyć w kościele w inny sposób, każdy może znaleźć tu swoje miejsce.
Wszystkie wymagają ogromnego nakładu pracy, zaangażowania no i … czasu.
Podjęty był także temat naszego udziału w życiu parafii. To my mamy być wzorem dla swoich dzieci. To z nas czerpią wzorce zachowań, na podstawie obserwacji wyciągają wnioski, które niestety w wielu wypadkach są dla nas przykre. Ksiądz Sztwiertnia wielokrotnie powtarzał, że nic nie powinno być oparte na nakazach, ale na zachęcaniu i rozmowie.
Jak to jednak zrobić kiedy sami nie jesteśmy doskonali? Kiedy sami jesteśmy na tyle zabiegani, że nie tylko nie potrafimy, ale ( jak nam się wydaje ) nie mamy wręcz czasu, by zatrzymać się na chwilę, wyciszyć i zastanowić. I tu potrzebna jest nam modlitwa – rozmowa z Bogiem.
Ponadto myślę, że kto swoją parafię, duszpasterza, nauczycieli szkółek itp. będzie miło, ciepło i serdecznie wspominał a szczególnie lata, w których kształtowała się wiara i pewnego rodzaju przynależność ten zawsze pozostanie blisko swojego kościoła i swoje dzieci także będzie w tym kierunku prowadził. One z kolei obserwując nas będą te pracę kontynuowały w swoim życiu.
Pod koniec spotkania podejmowaliśmy także temat ubioru w dniu Konfirmacji. Każda parafia ma swoje doświadczenia w tym zakresie. Niektórzy zakładają togi fińskie, inni stroje cieszyńskie, jeszcze inni białe sukienki, garnitury. Nie mamy wspólnego zdania w tej kwestii. Myślę, że nade wszystko powinniśmy jednak pamiętać o tym, że nie to jest najważniejsze w czym nasze dzieci pokażą się tego dnia; najważniejsza jest ich świadomość obietnicy, przysięgi, którą złożą przed Bogiem. W tym dniu ich myśli mają być czyste, jasne. To jest ich najważniejsza decyzja w życiu, nowe doświadczenie, tak jak nowe i czyste powinno być ubranie, które założą tej majowej niedzieli.
Oby myśli Konfirmantów i nas Rodziców nie były w najbliższym czasie w największym stopniu skupione wokół zastawionych stołów, ubioru, upominków czy prezentów i nie przysłoniły tej najistotniejszej sprawy w życiu młodego człowieka.
Spędziliśmy te chwile w miłej, pogodnej atmosferze. W związku z ostatnimi tragicznymi wydarzeniami w naszym kraju spotkanie zostało skrócone i nie mieliśmy okazji, by pogawędzić jeszcze przy pieczeniu kiełbasek.
Jesteśmy wdzięczni ks. Sztwiertni za jego zorganizowanie i myślę, że będę wyrazicielem nas wszystkich kiedy stwierdzę, że było bardzo pomocne nam dorosłym, nasunęło wiele refleksji i zmusiło kolejny raz, by spoglądać nie tylko na swe dzieci, ale zajrzeć w głąb siebie.
E. Sz.