Jest wtorek, 30 października 2007 roku godz. 10:20. Nasz proboszcz ks. Zdzisław wyrusza samochodem, aby jechać aż do Ostojičeva – małego miasteczka położonego w północnej Serbii. Tam czekają na niego mieszkańcy Ostojičeva, którzy są potomkami Wiślan. Ich przodkowie wyemigrowali do Jugosławii na początku XIX wieku „za chlebem”. Są to oczywiście ewangelicy, mają swój niewielki kościółek, a 31 października pragną obchodzić podwójną pamiątkę, tj. 77 rocznicę poświęcenia kamienia węgielnego pod swój kościół oraz święto reformacji. W drodze do Ostojičeva towarzyszą księdzu kurator parafii Elżbieta Pilch oraz pani Janina Pilch z parafii z Malinki. Jedzie jeszcze rodzina Cieślarów z Wisły Głębiec. Pan Bolek jedzie pierwszy i pełni rolę przewodnika, posiada bowiem w samochodzie urządzenie GPS, które wyznacza trasę. Granicę przekroczyliśmy w Jasnowicach. Pan Bóg prowadził nas bezpiecznie i po 8 godzinach jazdy dotarliśmy na miejsce. Jest już wieczór, czekają tu na nas rodziny wraz z kuratorem panem Emilem Samcem. Po krótkim przywitaniu, rozchodzimy się do tamtejszych rodzin. Na drugi dzień o godz. 9:00 schodzimy się do sali parafialnej, gdzie mają miejsce przywitania, rozmowy, wspomnienia. Przybywa także ks. Daniel Sladjan z Janošika, aby wspólnie z ks. Zdzisławem prowadzić nabożeństwo. Do kościoła schodzą się parafianie, najczęściej ludzie starsi, ubrani na czarno, kobiety w chustach na głowie, często powoli stąpające staruszki. Kościół powoli wypełnia się, kobiety zajmują miejsca po jednej stronie, a mężczyźni po drugiej. O godz. 10:30 zaczyna się nabożeństwo. Rozlega się głos organ, słychać śpiew kantora oraz zboru. Liturgię prowadził ks. Daniel, a kazanie wygłosił ks. Zdzisław. Było ono oparte na tekście z Listu do Rzymian 3,21-28. Po kazaniu pozdrowienia dla zboru przekazała kurator Elżbieta Pilch w oparciu o słowa z 1 Listu do Koryntian 3,11 oraz wręczyła przywiezione pamiątki. Pozdrowienia przekazała także pani Janina Pilch i oparła je na słowach z Ew. Jana 3,16 posługując się „Książeczką Bez Słów.” Na koniec zrobiliśmy sobie wspólne pamiątkowe zdjęcie przed ołtarzem. Później zborownicy rozeszli się do domów. Zostaliśmy zaproszeni na obiad, który przygotowała pani Eva Samiec, żona kuratora. W czasie obiadu były wspomnienia, rozmowy i wymiana doświadczeń. Podczas naszej wizyty zostaliśmy bardzo gościnnie i ciepło przyjęci, za co wszystkim serdecznie dziękujemy.

E.P.