Wieczory pasyjne mające miejsce w naszej parafii w dniach od 16-18 marca 2012 można porównać do czasu pasyjnego w pigułce. Piątkowym nabożeństwem ks. Andrzej Dyczek wprowadził nas w czas pasyjny zachęceniem do mocnego zakotwiczenia naszego życia w Jezusie, skłaniając do przemyśleń jak wielka miłość Boga do człowieka a z drugiej strony nasze grzechy były tym co przybiło Jezusa do krzyża. Postawił nam na wzór naszego Pana abyśmy „patrząc na Jezusa, sprawcę i dokończyciela wiary...”(Hebr.12.2a), pokonując przeciwności życiowe dotarli do celu w niebie. W sobotę ks. Bartosz Cieślar zabrał nas w podróż pasyjną. W podróż niezwykłą, bo wzorowaną na podróży ludu Bożego do świętego miasta, Jerozolimy. Podróż niezwykłą bo zaaranżowaną przez samego Boga na spotkanie z nim w świętym miejscu. Wreszcie podróż niezwykłą dlatego, bo dotyczącą każdego z nas osobiście, skłaniającą do refleksji. Czy w czasie jej trwania zbliżamy się do Tego, który tak bardzo nas umiłował, a miłość ta zaprowadziła Go na krzyż? Czy przyszliśmy już pod krzyż Pana Jezusa, czy raczej jesteśmy podobni do tych ludzi, których pod krzyżem zabrakło?

Zwiastujący zachęcając nas do codziennych medytacji, czyli do czasu, w którym jesteśmy sam na sam z Bogiem oraz z Jego słowem, stawiał przed nami pytania. Co jest tego powodem, że czasem tak trudno poświęcić czas i skupić się nad tym co najważniejsze? Czy mamy taki problem i czy potrafimy go nazwać? Jakakolwiek by nie była odpowiedź na powyższe pytania, jasno wskazywał na krzyż, pod który w każdej chwili możemy przyjść.

Z wszystkim co nas obciąża, możemy udać się do Pana Jezusa, otrzymać przebaczenie i żyć dalej zwycięsko, pomimo, że nie zawsze jest łatwo i prosto.

Na zakończenie ks. Bartosz  zwrócił naszą uwagę na to, że chociaż przeżywamy czas pasyjny, powinniśmy pamiętać, że zawsze stoi obok nas Chrystus, który zmartwychwstał i żyje. Ten fakt powinien być dla nas źródłem nieustającej radości. Jednakże, aby przeżywać taką radość potrzebna jest nasza decyzja wyjścia ze świata i wejścia do królestwa Bożego.

Przytaczając fragmenty Psalmu 121 kilkakrotnie podkreślał, że tak jak Izraelici musieli wyjść z Egiptu, aby mogli wejść do ziemi obiecanej, tak my musimy wyjść aby wejść.

Niedzielne spotkanie, tym razem przedpołudniowe, rozpoczęliśmy dalszą wędrówką pod krzyż. Dzięki fragmentom filmów, które były wizualnym podkładem do kantaty pasyjnej, wykonanej przez chór z Olbrachcie z Czech, mogliśmy wczuć się w zmagania Jezusa z tym co miało nastąpić. Okrutna droga przez mękę aż do samego ukrzyżowania, której towarzyszyła budująca napięcie narracja dotknęła niejedno serce.

Zwieńczeniem tego znakomitego występu i jednocześnie naszego czasu pasyjnego w pigułce była kantata wielkanocna oznajmująca, że śmierć została pokonana, Jezus zmartwychwstał !

Spotyka Marię, uczniów – przynosi pokój; jest obok każdego z nas aby dać i nam pokój.

Czy triumf Jezusa na krzyżu jest moim udziałem? Czy mogę powtórzyć za apostołem Pawłem „żyję więc już nie ja, ale żyje we mnie Chrystus” ?

Bogactwo tych trzech dni nie kończy się na powyższym, ponieważ mieliśmy także okazję do wsłuchania się w świadectwo Danuty Pokorna z Czech, która na podstawie swoich doświadczeń opowiedziała nam czym jest moc krzyża w jej życiu.

To było w niedzielę, natomiast w sobotę Wiesiek Cieślar z Wisły-Malinki, podzielił się z nami, jak sam powiedział „ z wielką radością” , tym jak błogosławione jest życie człowieka, który świadomie zdecyduje się być dzieckiem Bożym.

Oprawę muzyczną naszych wieczorów zapewnił zespół młodzieżowy z Ustronia oraz miejscowy chór.

Nie zabrakło również poczęstunku w postaci pysznych ciast naszych parafianek, kawy i herbaty.

Nad całością czuwał nasz proboszcz, ks. Zdzisław Sztwiertnia.