Dźwięk, światło, ruch, ludzkie słabości i przebaczenie to główne elementy spektaklu „Golgota”, który widzowie mogli zobaczyć 5 kwietnia w wiślańskim kinie „Marzenie”. „Golgota” to spektakl wystawiany przez grupę młodzieżową cieszyńskiego zboru Zielonoświątkowego „Elim”. Widz z łatwością może się odnaleźć w sytuacjach, które przedstawiają młodzi aktorzy. Poszczególne sceny przedzielone są stałym elementem kiedy to bohaterowie przychodzą pod krzyż, do którego zostaje przybity Jezus. W spektaklu nie ma jednak gwoździ, zastępują je nasze grzechy, które zostały wypisane na czarnych płaszczach noszonych przez bohaterów. Przesłanie spektaklu mówi, że jeśli przychodzimy do Jezusa to On uwalnia nas od grzechów: od obgadywania, lenistwa, narzekania, obłudy, obojętności, kłótni, kłamstwa, pretensji do Boga, kompleksów, zniewolenia i wielu innych. Jezus te wszystkie przewinienia wziął na siebie, abyśmy nie musieli umierać. Na Golgocie zwyciężył śmierć i szatana. Jego zmartwychwstanie było największym wydarzeniem w dziejach ludzkości.

Spektakl kończy się pieśnią:
to nie gwoździe cię przebiły, lecz mój grzech
to nie ludzie cię skrzywdzili, lecz mój grzech
to nie gwoździe cię trzymały, lecz mój grzech
choć tak dawno to się stało, widziałeś mnie.

To co wydarzyło się na krzyżu Golgoty prawie 2000 lat temu wciąż jest aktualne. Spektakl był dobrą okazją do refleksji nad tymi wydarzeniami, zwłaszcza że miał miejsce w okresie Świąt Wielkanocnych. Do każdego z nas należy decyzja co zrobimy z tak wielkim darem łaski, czy przyjmiemy go, czy odrzucimy?