31 grudnia, ostatni wieczór roku nasza młodzieżówka postanowiła spędzić razem. O godzinie 21 u Ani i Przemka Sztwiertniów, gospodarzy sylwestra, punktualnie stawili się uczestnicy. Niestety, nie dopisali wszyscy zapisani, gdyż grypa zebrała spore żniwo. Pomimo kilku nieobecności, było nas razem 22 osoby. Rozpoczęliśmy od zjedzenia pizzy, a potem wszyscy zgromadziliśmy się wokół laptopa i telewizora, by rozpocząć „duchową” część sylwestra. Najpierw Piotrek przedstawił prezentację dotyczącą dwóch wyjazdów młodzieżowych: do Wapienicy i w Bieszczady, a potem mogliśmy obejrzeć zdjęcia poświęcone liderom młodzieżówki – Szymonowi i Tomkowi. W dalszej części, po uprzednim poczęstowaniu się słodkościami, wysłuchaliśmy rozważania Tomka, który oparł się na biblijnej historii o zagubionej owcy. Zwrócił uwagę na postać Dobrego Pasterza, jakim jest Jezus Chrystus. Życzył nam, abyśmy mieli świadomość, że nasz Bóg jest takim wspaniałym pasterzem, ale abyśmy uważali, by nie zagubić się w dzisiejszym świecie i nie pozwolili, by ktoś inny się zagubił. Po chwili refleksji oraz modlitwy przyszedł czas na przywitanie Nowego Roku, zabawę, a potem na „pomarańczową galę”, prowadzoną przez Szymona i Dawida, w której w kilku różnych kategoriach zostały nagrodzone poszczególne osoby z naszej młodzieżówki. Rozdanie owych nagród – pomarańczy dostarczył wielu emocji, salw śmiechu i ogólnej wesołości. Na tym główny program się zakończył, około godziny 4 nad ranem ostatni, najwytrwalsi uczestnicy opuścili gościnne mieszkanie Ani i Przemka. Podsumowując, spędzenie sylwestra w gronie młodzieżowym okazało się świetnym pomysłem. W odróżnieniu od klasycznych imprez sylwestrowych, podczas których dominuje alkohol, głośna muzyka, każdy z uczestników mógł się przekonać, że można fajnie bawić się bez alkoholu, a w Nowy Rok wejść z modlitwą i refleksją.