Przyjaciele są nimi na zawsze – refren pieśni napisanej przez Michaela W. Smitha bardzo dobrze pasuje do opisu czasu, który obozowicze spędzili wraz z opiekunami w trakcie Jawornik English Camp 2014. Po raz kolejny zawiązały się nowe przyjaźnie, a ci, którzy znali się z poprzednich lat, ponownie mieli okazję przeżyć wyjątkowych 10 dni.

Jak co roku, nie zabrakło śpiewu (nauki nowych piosenek), zajęć plastycznych (m.in. własnoręcznie robionych koszulek techniką tie-dye oraz gumowych bransoletek), sportów (w tym roku obozowicze próbowali z powodzeniem grać m.in. w baseball i football amerykański). Podczas lekcji biblijnych uczestnicy poznawali historie bohaterów biblijnych (Noe, Daniel, Jonasz, uczniowie Jezusa, kobiety przy pustym grobie), którzy mieli zły dzień, przechodzili przez poważne problemy – i mogli się przekonać o tym, iż Bóg towarzyszy im w tych trudnych momentach oraz jest w stanie odmienić ich los. W trakcie obozu odbyła się również górska wycieczka na Stożek, skąd obozowicze dzielnie zeszli przez Soszów do parafialnego ośrodka. Była również okazja na kosztowanie amerykańskiej kuchni (przede wszystkim cukierków i ogniskowych przysmaków – Smorsów), naukę języka angielskiego, poznawanie kultury i popkultury Stanów Zjednoczonych. Jednak największą popularnością cieszyły się zajęcia nazwane „Imagination” – wyobraźnia. Podczas nich obozowicze, podzieleni na 6 grup, mogli nakręcić własne filmy na podstawie samodzielnie napisanego scenariusza. Tym samym powstały „Camp of horrors” (Obóz horrorów), „The ring” (Pierścień), „Sky up”, „The mystery of missing Pinky Pie” (Tajemnica zniknięcia Pinky Pie), “Little hunger” (Mały głód), “Barbie’s crazy life” (Szalone życie Barbie). Przyznano obozowe Oskary w 4 kategoriach: najlepszy aktor pierwszoplanowy, najlepszy aktor drugoplanowy, najlepszy kostium i najlepszy scenariusz. 

10 dni minęło szybko, dla większości uczestników za szybko. Biorąc pod uwagę jednak fakt, iż amerykańscy nauczyciele już planują kolejny przyjazd za rok, pojawiła się już wstępna data przyszłorocznego obozu – można mieć nadzieję, iż okres wspominania tego świetnego czasu, tęsknoty za przyjaciółmi mieszkającymi za oceanem minie szybciej niż można się tego spodziewać. Z tego miejsca organizatorzy chcą podziękować przede wszystkim Panu Bogu za Jego błogosławieństwo oraz ochronę i Parafii za gościnne przyjęcie zarówno amerykańskich i polskich opiekunów, jak i samych obozowiczów.