19 czerwca bieżącego roku tegoroczni konfirmanci z naszej parafii, wybrali się na dwudniową wycieczkę wraz z ks. Zdzisławem Sztwiertnią oraz jedną z mam, Panią Elżbietą Rabięcny. Wyjechaliśmy o godzinie 9:00. Naszym miejscem docelowym był Piosek w Czechach, który położony jest zaledwie 30 kilometrów od naszej doliny. Podczas jazdy mogliśmy podziwiać piękne widoki, które nas otaczały. Ośrodek, w którym się zatrzymaliśmy - Beskidzka Oaza, jest związany z tamtejszym kościołem Ewangelicko-Augsburskim, dodatkowo jest usytuowany w bardzo malowniczym miejscu i zrobił na nas dobre wrażenie już od pierwszych chwil.

Po przyjeździe mieliśmy czas dla siebie, by się rozpakować i odpocząć. Przed obiadem wszyscy wybraliśmy się na krótki spacer po okolicy, który miał być rozgrzewką przed tym co czekało nas po południu. Po obiedzie i krótkiej przerwie na przygotowanie się, ruszyliśmy w góry. Szczyt, który mieliśmy zdobyć tego dnia nazywał się Girova i liczył 840 m n.p.m. Po wyjściu na punkt widokowy ujrzeć mogliśmy miejscami wspaniałe widoki, choć utrudniały tą czynność wysokie drzewa. Po zejściu i dotarciu do ośrodka, zmęczeni, usiedliśmy w ogrodzie. Niestety przegonił nas deszcz, który na szczęście był chwilowy. Gdy tylko pogoda się poprawiła, a my odpoczęliśmy, zeszliśmy, by zrobić ognisko. Przy smażeniu kiełbasek dopisywały nam świetne humory. Wszyscy się śmiali, opowiadali żarty i byli naprawdę weseli. Po kolacji na łonie natury graliśmy w siatkówkę, a niektórzy skakali na trampolinie. Kolejnym punktem wycieczki było oglądanie filmu. Film był bardzo ciekawy, każdy oglądał go z zaciekawieniem, gdyż opowiadał o tym, jak ważna jest wiara w Boga i w to, że kiedy go poprosimy On przy nas będzie i wyratuje nas z każdej opresji, pod warunkiem, iż modlitwa ta będzie szczera i będzie płynąć prosto z naszego serca. Film ten zakończył pierwszy dzień pobytu w Czechach. 

Następnego dnia, po śniadaniu, na 10:00 mieliśmy być w Kościele Ewangelicko-Augsburskim w centrum miasteczka. Czekał tam na nas proboszcz, który opowiedział nam o tym kościele. Powstał niedawno, w 2010 roku i nie ukrywam, że kościół nas zaskoczył. Całkowicie różnił się od tych, które zazwyczaj możemy oglądać. Był nowoczesny i świetnie zagospodarowany. Po powrocie do ośrodka siedzieliśmy w pokojach ze względu na brzydką pogodę. Był to dobry czas aby porozmawiać, pograć w gry i oczywiście dużo się śmiać. Po obiedzie, z powodu braku poprawy pogody, jechaliśmy do domu. 

Wycieczka była udana. Podczas niej panowała świetna atmosfera, a to dlatego, że tworzyli ją właśnie jej uczestnicy.