Współpracownice – kobiety, które podążały za Jezusem, gdyż je szanował, dawał poczucie godności i wartości, wewnętrzną niezależność, czuły się cenne i wyjątkowe w Jego oczach. Co sprawiało, że szły za Nim? Uzdrawiał je fizycznie i duchowo, doceniał ich mądrość, pokorę, posłuszeństwo, chęć służenia, gościnność. Poza tym zapowiadał nadchodzące Królestwo, w którym nie będzie niesprawiedliwości, cierpienia i zła. Wszyscy – bogaci i biedni, wolni i niewolnicy, mężczyźni i kobiety – będą mieli równy status. Dlatego nawet po jego śmierci kobiety gromadziły się wokół Jego nauki, bo dawał im nadzieję, która pomagała  przetrwać najgorsze chwile w życiu. 
I o nich właśnie była mowa na kolejnym spotkaniu kobiet w Jaworniku – o Marii Magdalenie, Joannie, Zuzannie (Łuk. 8,1-3); a także Prysce, Junii, Febie, Marii, Tryfenie czy Tryfozie i innych wierzących, oddanych Panu kobietach (Rzym. 16,1-16).
 
Marzena Brózda