W dniach 23-25 lutego 2007 r. w Wiśle Jaworniku odbyły się Ogólnopolskie Dni Skupienia Kobiet. Hasłem przewodnim były słowa z Ewangelii św. Jana: „nie bądź bez wiary, lecz wierz… Pan mój i Bóg mój” (J. 20, 27b;28b).
Myślę, że nieprzypadkowo tematyka wygłoszonych w Jaworniku wykładów dotyczyła okultyzmu, gdyż można zaobserwować, że we współczesnej kulturze to właśnie kobiety najczęściej zajmują się wróżbiarstwem, układaniem tarota czy horoskopu i one szczególnie są zorientowane na tego typu działania. Dlatego tak ważne jest dla nas, kobiet oparcie swojego życia na solidnym fundamencie, by codziennie, nie od święta, móc wyznać: „Jezus jest moim Panem”. Chrześcijanki bardzo potrzebują duchowego poznania i rozeznania, czym są „karmione” przez media, czasopisma, lektury i czym „żywią” się ich najbliżsi, za których tak bardzo czują się odpowiedzialne.
Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom, temat pierwszego wykładu wygłoszonego przez ks. Leszka Czyża brzmiał: „Czy horoskop to niewinna zabawa?”. Już tak postawione pytanie sygnalizuje problem dotyczący lekceważenia we współczesnym świecie zagrożeń związanych z wróżbiarstwem. Powszechność horoskopów w kobiecych czasopismach, nawet poważnych periodykach czy wszechobecnym Internecie świadczy o nieuświadamianiu sobie, jak ogromne stanowi niebezpieczeństwo dla człowieka, który pod ich wpływem staje się coraz bardziej duchowo zniewolony.
Ks. Leszek Czyż w swoim wywodzie skupił się na trzech, najbardziej propagowanych obecnie, formach okultyzmu. Pierwszy to wspomniany już wcześniej horoskop rozumiany jako odczytywanie przyszłości z konstelacji gwiazd. Tyle definicja, a w praktyce to żerowanie na ludzkiej naiwności oraz wykorzystywanie naturalnego pragnienia człowieka poznania własnej przyszłości.
Dlaczego horoskopy są tak popularne?
Istnieje duże prawdopodobieństwo spełnienia rewelacji w nich zawartych, ponieważ nie zawierają żadnych szczegółów, konkretów, które można by skonfrontować z rzeczywistością. Najczęściej tłumaczymy się przed samym sobą i innymi, że jest to niewinny artykuł, nic ważnego i dlatego nie odrzucamy proponowanej nam lektury.
Należy jednak pamiętać o niewątpliwym wpływie czytanego tekstu:
- to, co czytasz, determinuje twoje myślenie;
- tej „niewinnej” lekturze zdecydowanie sprzeciwia się Bóg.
Wykładowca zwrócił uwagę na jeszcze jeden aspekt, mianowicie często postępujemy w dany sposób tylko dlatego, że wszyscy dokoła czynią podobnie. Mimo że Bóg mówi wyraźnie: „Ja jestem święty i wy też bądźcie świętymi”, a wróżbiarstwo nazywa „obrzydliwością”.
Kolejnymi omówionymi przez pastora formami okultyzmu jest spirytyzm, czyli komunikowanie się poprzez medium z duchami, a także tarot (układanie specjalnych kart), które źródła świeckie uważają za „biblię szatana”. Tarot dotyczy wszystkich ludzkich wyborów i powoduje nieumiejętność podejmowania samodzielnych decyzji, jak również ostateczne podporządkowanie swojego życia kartom, czyli powolne uzależnianie się od nich.
Na zakończenie swojego wykładu wskazywał na jedyną drogę, która pozwala uniknąć tego typu zniewolenia bądź pomaga się od niego wyswobodzić. Warunki, które należy spełnić to:
1. Oddanie swego życia całkowicie Bogu
2. Wyznanie Mu wszystkich swoich grzechów (nazwanie ich po imieniu)
3. Wyrzeczenie się dotychczasowych uczynków ( zerwanie z przeszłością) – „A niemało z tych, którzy się oddawali czarnoksięstwu, znosiło księgi i paliło je wobec wszystkich…”Dz.A.19,19
4. Zerwanie z grzechami popełnianymi przez przodków
5. Ponoszenie konsekwencji
Pewien niedosyt, który, być może, pojawił się wśród słuchaczek podczas pierwszego wykładu, myślę, że zniknął po wysłuchaniu drugiego. Jego temat: „Pan mój i Bóg mój – czy to łatwo wyznać?” podpowiadał, że tak naprawdę nasze życie zależy od priorytetów, którymi się kierujemy. Każdy człowiek musi sobie odpowiedzieć na pytanie, kim dla niego jest Jezus Chrystus, gdyż od tego zależy jego zbawienie. Nieprawdą jest, że dowie się, gdzie spędzi życie wieczne dopiero na Sądzie Ostatecznym. Powinien wiedzieć to już teraz. Jezus musi być przyjęty i uznany przez każdego osobiście: „Jezus jest moim Panem” – to wyznanie stawia Boga w centrum mojego życia. On jest Panem moich myśli i planów. On też zadba o moją przeszłość, teraźniejszość i przyszłość.
Następnie wykładowca wskazywał na trzy bariery przeszkadzające w przyjęciu Boga do swojego życia:
1. Bóg może zażądać ode mnie, czego nie będę chcieć zrobić
2. Uważam, że wiem najlepiej, co jest dla mnie najlepsze
3. Nie mam pewności czy Bóg na pewno chce mojego dobra, czy mnie rzeczywiście kocha
Wygłoszone wykłady stanowiły najważniejszą część spotkania kobiet, a poruszana problematyka była bardzo atrakcyjna, gdyż dotyczyła wielu istotnych kwestii. O potrzebie zaznajomienia się z nią może świadczyć liczba uczestniczek – ponad 300 kobiet z różnych miejscowości przyjechało do Wisły Jawornika. Miały okazję wysłuchać również koncertu Bogusława Pieczyraka, któremu dane było przejść trudną drogę do Boga. Jego świadectwo uświadomiło nam po raz kolejny, że u Boga nie ma rzeczy niemożliwych.
W trakcie spotkania w śpiewie prowadziły nas: pastorowa Ewa Sztwiertnia wraz ze swoją córką Anią Iskrzycką. Natomiast organizatorkami były pracownice Duszpasterstwa wśród Kobiet – pastorowa Lidia Czyż oraz Paulina Szczeponek, a także gospodarz Parafii w Jaworniku –proboszcz ks. Zdzisław Sztwiertnia, dzięki którym mogłyśmy wspólnie przeżyć błogosławiony i wartościowy czas.
M.B.